CIACH FRYZJER // salon fryzjerski w Warszawie.
Potrzebuję Twojego wsparcia przy remoncie!
fot. Sandra Gałka
„Ciach Fryzjer” to mobilny salon fryzjerski, którego pomysłodawcą i wykonawcą jest jedna osoba, czyli ja - Katka Blajchert.
Od kilku lat jestem w rozjazdach pomiędzy Warszawą a Trójmiastem. Od początku istnienia moim wyróżnikiem jest mobilność, dlatego też strzyżenie, może odbywać się, w każdym miejscu: u klienta, na plaży, na dachu – wystarczy wcześniejszy kontakt.
fot. Ernest Wińczyk
FRYZJERSTWO MAM W GENACH
W mojej rodzinie jestem
czwartym – po pradziadku, dziadku i babci oraz mamie – pokoleniem, które zajmuje się fryzjerstwem. Siłą
rzeczy wychowywałam się wśród włosów, foteli, suszarek, grzebieni i innych
fryzjerskich gadżetów. Nie ukończyłam żadnych szkół
fryzjerskich, bo swoją szkołę fachu miałam od dziecka w kręgu najbliższych osób, o czym może świadczyć to, że pierwszą osobę ‘profesjonalnie’
strzygłam w wieku dziesięciu lat.
Właśnie kończę Akademię Sztuk Pięknych z tytułem
magistra. Zajmuję się aktywnie sztuką. Biorę udział w wystawach i wydarzeniach.
Jestem artystką, nie tylko fryzjerką. Ciach jest moim życiem, sztuką i
rzemiosłem.
POTRZEBUJĘ WSPARCIA, ABY DALEJ ROZWIJAĆ SWOJĄ PASJĘ I DAWAĆ WAM SIEBIE
Stwórzmy razem nietuzinkowe studio fryzjerskie!
Przy Waszym wsparciu będę w stanie stworzyć miejsce unikatowe, zupełnie inne, niż zwykłe salony fryzjerskie. Miejsce swobodne, przytulne, pozwalające odprężyć się i poczuć się prawie jak w domu.
Ostateczny kształt i charakter „Ciach” będzie zależał od Was, czyli osób, które zaoferują swoje wsparcie. To miejsce będziemy tworzyli MY – wspólnie. Będę jedynie wykonawcą Waszych pomysłów, osobą, która doradzi, podzieli się wiedzą i doświadczeniem w zakresie fryzjerstwa.
Chcecie posłuchać w salonie muzyki, którą lubicie? Nie ma problemu, w „Ciach” będzie to możliwe. Coraz bardziej przypomina dom, prawda?
Nie chciałabym zdradzać, jak będzie wygląd salon. Ale na pewno zaskoczę!
Dużo zieleni - nie lubię pustych i martwych przestrzeni, gdzie znajdują się tylko meble i gołe ściany. Do wyposażenia salonu chciałabym podejść kreatywnie – być może zrezygnuję z klasycznych mebli fryzjerskich. Możecie być pewni, że ostateczny wygląd „Ciach” będzie wyjątkowy.
Chciałabym także wrócić do pierwotnej idei, z jaką tworzony był „Ciach” – koncepcji spotkania. Osoby, które mam przyjemność poznawać są wyjątkowe i niesamowite. Często zdarza się, że to one mnie inspirują w najróżniejszych dziedzinach życia. Aby umilić nam wspólny czas, do dyspozycji będą najlepsze kawy z różnych palarni oraz ciasta i przekąski regionalne robione albo przez Was albo przez zaznajomione osoby – ważne, aby były robione z pasją i fascynacją, czyli tak samo jak ja podchodzę do „Ciach”!